2006-02-15 11:20:21

25.02- W Sobotę, (jak zwykle na obiektach wrocławskiego AWF) odbyły się trzecie zawody z serii Squash Open Cup 2005/06.

Do Wrocławia tym razem przyjechali nasi koledzy z Bolesławca, Krakowa, Warszawy i Bielska-Białej . Można nazwać ten turniej międzynarodowym, gdyż gościliśmy zawodników Czech, Holandii i Włoch.

Od samego początku nie było wyraźnego faworyta, chociaż po zawodach w Poznaniu w których Macocha wygrał pokonując Marcina Kozika, można było właśnie w Czechu upatrywać zwycięzcy. Nadzieją Wrocławia w tym turnieju był Rafał Rykowski, któremu kibicowali wszyscy klubowicze. Losy turnieju nie były jednak przesądzone, a wszystko to dzięki świetnie grającemu Łukaszowi Nitce.

Zawody zaczęły się obiecująco. W ćwierćfinałach grali: Damian Choma vs. Matocha ,Krzysztof Choma vs. Łukasz Nitka , Jacek Szubert vs. Wojtek Kornak i Rafał Rykowski vs. Jacek Kowalewski.

Mecze te były bardzo zacięte lecz “Elita” pozostawiła mimo wszystko w tyle innych zawodników. Jednymi z ciekawszych były mecze Damiana i Jacka Kowalewskiego, którzy pomimo walki do samego końca nie byli w stanie powstrzymać Matochy i Rafała.

W półfinale spotkali się Nitka z Matochą i ten właśnie mecz można uznać za najlepszy na turnieju. Po długiej i ciężkiej walce, która dostarczyła wiele emocji oraz skończyła się kontuzją Czecha zwyciężył Łukasz wygrywając 3:1. Był to wspaniały popis umiejętności technicznych i psychicznych. Dwaj wspaniali technicy squashowi pokazali nam zarówno wielkie serce do gry jak i ogromny spokój.

W tym samym czasie na korcie obok mecz rozgrywali Rav z Jackiem Szubertem. Niestety mecze trwały równolegle, więc niewiele osób skupiło się na tym pojedynku. Jednak Ci co widzieli nie mają czego żałować. Rykowski – Szubert 3-1 (11:9, 9:11, 11:4, 11:7). Myślę, że ten wynik mówi sam za siebie. Obaj zawodnicy od początku sparują razem i zawsze, ale to zawsze trwa walka do końca. I tym razem tak się działo, choć widać było, że Jacek trochę chyba niepotrzebnie zamiast odpoczywać po kolejnych meczach rozgrywał partię tenisa ziemnego z Norbertem Stolickim. Mimo wygranej Rafała, Jacek wyszedł z kortu bardzo zadowolony, bo zagrał naprawdę świetny mecz.

W meczu o trzecie miejsce Jacek Szubert otrzymał walkower ze strony Matochy, który z powodu kontuzji nie był w stanie kontynuować gry.

No i Finał grupy A, eh………… to było coś pięknego.

Rav Rykowski (nasza ostatnia nadzieja, organizator zawodów) i Łukasz Nitka (świetny technik i Prezes PFS-u). To jest dwójka, która grała w finale. Mecz trwał 5 setów!! W pierwszym 11:7 dla Wrocławia, w drugim 11:8 dla Krakowa. Trzeci skończył się wygraną Rafała 11:5. Kolejny set i 11:7 dla Łukasza.

Zawodnicy byli już wyczerpani, a mimo to potrafili zachować spokój i grać dalej swoje, nie cudując i nie popisując się. Ostatni set był jedną wielką niewiadomą, do samego końca nie było widać wyraźnej przewagi żadnego z zawodników. Ostatnią partie wygrał Rafał 11:9 i cały mecz 3-2. To był moment, w którym rozległy się brawa ze wszystkich stron skierowane do obu graczy za wspaniała walkę.

Do ostatniego tchu toczyła się także walka o 5 i 7 miejsce. Na początek spotkali się na rodzinną grę Krzysiek i Damian Choma. Po 3 wyczerpujących setach nasz junior wyszedł zwycięsko z tego meczu, wygrywając w ostatnim secie 11:9 mimo bardzo dobrego dnia, jaki miał tato Damiana. Kolejnym meczem były zmagania dwóch sparing-partnerów: Jacka Kowalewskiego i Wojtka Kornaka. W tym meczu nie brakowało emocji, wiedząc, jaki jest styl gry przeciwnika żadnemu z nich zdobywanie punktów nie przychodziło łatwo. Jednak tym razem lepszy okazał się Wojtek wygrywając 2:1. W meczu o 5 miejsce spotkali się Damian i Wojtek. Mimo tego, że Damian zagrał od razu po meczu z tatą, jedynie po 2 minutowym odpoczynku udało mu się pokonać Wojtka 2:0.

Niespodzianką turnieju był Robert Łuniewski, który po przegranym meczu z Krzyśkiem Chomą grał o miejsce 9. Udało mu się zwyciężyć pokonując takich zawodników jak Maciek Grabosz i Łukasz Gałczyński. Mimo to najlepszym meczem drabinki o 9 miejsce był definitywnie mecz Maćka Grabosza z Grześkiem Winnikiem. Technicznie obaj zawodnicy są bardzo dobrzy, ale tym razem lepszy okazał się Maciek. Ostatecznie Robert zajął 9 a Maciek 12 miejsce ulegając jeszcze Maćkowi Figielowi. 13 miejsce zdobył Grzegorz Winnik pokonując w meczu o to miejsce Dominika Mazurczaka.

Grupa B w turnieju została podzielona na dwie podgrupy, które grały ze sobą systemem każdy z każdym. Pierwsza z nich to :
N.Stolicki, G.Strazzacappa, K. Borzucka i M.Seweryn.

Do drugiej grupy należeli :
W.Grunwald, K.Damczyszyn, F.Baas i P.Seweryn.

Z tych podgrup najlepszy wyniki po 3 meczach uzyskali: Giovanni Strazacapa i Krzysztof Demczyszyn. Drugie miejsce w tych podgrupach mieli Piotr Seweryn i Norbert Stolicki, którzy w drabince o pierwsze miejsce w grupie B ulegli Giovanniemu i Krzyśkowi. Ta wygrana dwójka grała ze sobą w Finale B. Po zaciętym meczu wygrał Giovanni Strazzacappa. 3 miejsce w grupie zdobył Piotr wygrwając z Norbertem.

Przed finałami odbyło się losowanie nagród. Nagrodami były koszulki, czapki, notesy, zegarki, polary oraz czytniki kart SD/MMC. Nagrodę Fair Play za sportową postawę otrzymał od jednego ze sponsorów Robert Łuniewski. Wszyscy powinni brać z niego przykład. W sytuacji, gdy przeciwnik miał pewnego stroke’a, ale z powodu braku wiedzy sędziowskiej zagrał piłkę i ta uderzyła w blachę, Robert oddał piłkę (i punkt) przeciwnikowi, a następnie wytłumaczył mu zasady let/stroke. Brawo!

Nagrodami za pierwsze miejsca w grupie A były :
1miejsce : Płaski monitor HP L1706
2miejsce : Drukarka fotograficzna HP Photosmart
3 miejsce : Plecak firmy Samsonite

Dziękujemy sponsorom takim jak: www.sklep.hp.com.pl, www.e-squash.com.pl, www.advatech.pl , woda bonart, shark, victor .

O nasze puste żołądki zadbał organizator turnieju fundując przepyszną pizzę z wrocławskiej pizzerii “QUATTRO”.

Damian Choma

Pozdrawiam!!!! i do zobaczenia w sobote!
RAV RYKOWSKI